Juniorzy starsi Lecha Poznań zajęli trzecie miejsce w międzynarodowym turnieju Kai Thor Cup. - Wracamy z Danii z podniesionymi głowami. Zajęliśmy trzecie miejsce i każdy z nas wywiezie stąd wiele ciekawych doświadczeń - mówi napastnik Kolejorza, Hubert Sobol.
Podopieczni trenera Krzysztofa Kołodzieja podczas pierwszego dnia turnieju zanotowali zwycięstwo oraz porażkę. W pierwszym spotkaniu po bezbramkowym remisie z Odense BK lechici okazali się lepsi w serii rzutów karnych, wygrywając ją 5:4. W drugim piątkowym pojedynku Lech po bardzo wyrównanym spotkaniu minimalnie uległ norweskiemu Brann Bergen 0:1, przez co w niedzielę mógł powalczyć tylko o trzecie miejsce w rozgrywkach.
- Patrząc z perspektywy całego turnieju, każda z drużyn zaprezentowała wysoki poziom umiejętności. Zespoły były bardzo wybiegane, silne, dobrze przygotowane technicznie i taktycznie. Już w pierwszym meczu Odense postawiło nam trudne warunki, ale na szczęście wygraliśmy po rzutach karnych. Spotkanie z Brann nie potoczyło się po naszej myśli, popełnialiśmy zbyt dużo błędów i w konsekwencji przegraliśmy, przez co nie mieliśmy już szans na występ w finale - opowiada Hubert Sobol.
W niedzielę Lech Poznań w meczu o najniższy stopień podium zmierzył się z duńskim Esbjerg fB. Górą w tym pojedynku byli piłkarze Kolejorza, którzy pokonali rywali 3:2 po bramkach Kacpra Friski, Aleksandra Theusa i Mateusza Skrzypczaka. - Mecz o trzecie miejsce był dla nas niezwykle trudnym wyzwaniem. Rozegraliśmy go konsekwentnie i mimo tego, że straciliśmy dwie bramki, dobrze zaprezentowaliśmy się w grze obronnej. Spotkanie zakończyło się naszą wygraną, dzięki czemu zakończyliśmy turniej na trzecim miejscu - kończy napastnik Lecha.
Zapisz się do newslettera